Zasilacz (tzw balast lub rzadziej dławik) jest niezbędny do działania lampy HPS (sodowej) lub MH (matalohalogenowej).
Występują dwa rodzaje zasilaczy:
Zasilacze magnetyczne: charakteruzyją je miedziany transformator, przez który są ciężkie. Do tego grzeją się znacznie bardziej niż zasilacze elektroniczne. Są też troche głośniejsze. Są bardzo mało awaryjne (1/1000) jeśli chodzi o model GIB PRO-VT lub ETI. Realny pobór prądu średnio wynosi +10% mocy znamionowej. Czyli np lampa 600w, ma 660W realnego poboru. Są najtańsze, ale też się zużywają po około 2 latach zaczyna spadać ich wydajność i rośnie zużycie. Dlatego nie warto kupować używanych lamp. Pragniemy też przestrzec przed wyborem zasilaczy z „bebechami” widocznymi / niezabudowane, są zwykle bardzo awaryjne i wielu growerów miało pożar z ich powodu. Na tym sprzęcie lepiej nie oszczędzać przesadnie.
Zasilacze elektroniczne: Cicha praca, słabe nagrzewanie, bardzo lekkie porównując do magnetyków, nie zużywają się praktycznie wcale. Dzisiejsze wersje już praktycznie wszystkie mają zainstalowany tzw DIMM, czyli pokrętło do zmiany mocy świecenia lampy to dość przydatny gadżet. Do ich minusów należy wysoka cena średnia 2x wyższa niżza magnetyka oraz awaryjność która wynosi średnio przy dobrych zasilaczach 2/10. Najpopularniejsze w Europie to zasilacze LUMATEK. W naszej ocenie równie dobre a jednak tańsze to zasilacze ELEKTROX ULTIMATE.
TYCH ZASILACZY UNIKAJCIE!
A te śmiało możecie stosować